scarbeque

joined 4 years ago
[–] [email protected] 1 points 5 months ago

No, może to kwestia presitizowa? "Kto z nas jest bardziej ogarnięty" a może sprawdzian, kto ma więcej sił w terenie?

[–] [email protected] 2 points 5 months ago

To się odnosi, do ludzi, którzy i które na nie głosowały.

[–] [email protected] 1 points 5 months ago

Nie wiem czy powinien ale byłoby zabawnie

[–] [email protected] 1 points 5 months ago

Bo programowo nie angażujemy się w rozgrywki o stanowiska między politykami

[–] [email protected] 2 points 5 months ago (3 children)

Raczej nie, my tu we Wrocławiu mamy swoje własne spiski i walki o władzę i nie wykonujemy tylko rozkazy z Warszawy

[–] [email protected] 4 points 5 months ago

Ta, myślę, że ten ruch jednoznacznie obnaża rolę miejsca pracy jako narzędzia kontroli

[–] [email protected] 1 points 5 months ago

Bo te sprzed stu lat zostały przysłonięte przez nowsze, ale nie mów mi, że nie wspomina się o Katyniu, nawet w rocznicę wydarzeń

[–] [email protected] 0 points 5 months ago (2 children)

Bo mówią o nich w mediach głównego nurtu więc nie ma potrzeby jeszcze ogłaszać ich na samochodach?

[–] [email protected] 2 points 6 months ago

Decyzja ta wzbudziła polemiki - jedni uważają, że swoją decyzją Watykan pomaga się uczestniczyć w życiu Kościoła milionom Indian; drudzy, że w Kościele katolickim dokonuje się inwazja pogaństwa. Prefekt dykasterii, kard. Arthur Roche, poinformował, że uznanymi przez Watykan elementami są: okadzanie kościoła w czasie mszy, udział we mszy osoby świeckiej, która na zaproszenie księdza kieruje modlitwą wspólnoty, oraz taniec.

– Nie chodzi o stworzenie nowego rytu tubylczego, ale o włączenie do liturgii różnych sposobów odnoszenia się do Boga tych ludów, które wyrażają to samo, co obrządek rzymski, ale we własnej formie kulturowej – wyjaśnił w hispanojęzycznej ACI Prensa kard. Felipe Arizmendi. – Celem adaptacji tubylczych elementów do katolickiej liturgii jest „przyśpieszenie postępu inkulturacji Kościoła wśród ludów tubylczych".

Arizmendi jest emerytowanym biskupem diecezji San Cristóbal de Las Casas w stanie Chiapas na południu kraju. To właśnie z tej diecezji wyszła inicjatywa, a Arizmendi był jednym z jej rzeczników w Watykanie. Ponad jedna czwarta (1,1 mln) mieszkańców Chiapas posługuje się jednym z indiańskich języków. A Rodrigo Aguilar, obecny biskup San Cristóbal de Las Casas, informuje, że 75 proc. wiernych w jego diecezji jest tubylczego pochodzenia. Głównymi rdzennymi grupami etnicznymi w regionie są Tseltalowie, Tsotsilowie, Ch’olowie (Czolowie), Tojolabalowie i Zoque.

W 130-milionowym Meksyku 23 miliony obywateli identyfikuje się jako ludność rdzenna. Diecezja San Cristóbal de Las Casas została założona w 1539 r.

"Pielęgnują swoje zwyczaje dzięki religii"

Meksykańscy biskupi zdecydowali się jednak przedłożyć prośbę w imieniu wszystkich meksykańskich diecezji.

"Niestety, tradycyjne elementy kultury i języka znaczą coraz mniej dla młodych ludzi. Ale rytuały i zwyczaje związane z religią są przechowywane jak skarby", ocenił Aguilar w rozmowie z serwisem Crux.

W istocie msze wśród grup tubylczych w Meksyku od dawna zawierają "tubylcze elementy", zgodnie zresztą z duchem II Soboru Watykańskiego. Jednak, jak poinformował w Crux jezuita Felipe Ali Modad, dopiero w 2007 r. diecezja w San Cristóbal de Las Casas rozpoczęła prace nad oficjalnym skodyfikowaniem tych elementów.

– Nieżyjący już biskup Samuel Ruiz po powrocie z II Soboru Watykańskiego działał na rzecz inkulturacji liturgii. Wtedy zaczęło się tłumaczenie sakramentów i modlitw, a także włączanie nowych rytów – opowiadał Modad, który koordynował prace nad dokumentem wysłanym do Watykanu.

Propozycję z 2007 r. wysłano do Watykanu, ale najwyraźniej nic z tego nie wyszło, bo kolejną biskupowie meksykańscy przygotowali w 2021 r., a potem jeszcze jedną latem 2023 r., po tym, jak Konferencja Biskupów Meksykańskich (CEM) niemal jednogłośnie zatwierdziła zmiany we własnym gronie – za było 103 na 105 hierarchów.

Odpowiedź Watykanu przyszła 8 listopada tego roku – ale na razie jest to tylko uznanie (recognitio) tubylczych elementów w mszach odprawianych w diecezji San Cristóbal de Las Casas i sąsiadującym z nią mieście Tuxla Gutiérrez. Dykasteria ds. Kultu Bożego dała do zrozumienia, że Watykan jest gotów zaakceptować "nieznaczne wariacje" w liturgii w pozostałej części kraju, ale oczekuje dodatkowych informacji na temat proponowanych zmian.

Co konkretnie zatwierdził Watykan Wśród elementów zatwierdzonych przez watykańską dykasterię jest użycie kadzidła w określonych momentach mszy: na początku, podczas ofiarowania chleba i wina oraz w momencie konsekracji.

Okadzania ołtarza, krucyfiksu, obrazów, darów dokonuje nie kapłan, lecz osoba świecka, często zajmują się tym kobiety.

– Zwykle robią to poza mszą, a my wprowadzamy do liturgii – wyjaśnił kard. Arizmendi w ACI Prensa.

Drugim zatwierdzonym przez Watykan elementem jest uczestnictwo osoby świeckiej w celebrowaniu mszy.

– To doświadczony mężczyzna lub kobieta, obdarzona zaufaniem i wybrana przez wspólnotę, w której imieniu prowadzą modlitwę w czasie mszy. Jest to tradycyjne stanowisko – dodał Arizmedi.

W dokumencie przedstawionym Watykanowi biskupi meksykańscy tak opisują trzeci element, czyli taniec. "Czasem dziękczynienie po komunii odbywa się za pomocą rytualnego tańca (lekkie ruchy ciała), któremu towarzyszy muzyka instrumentalna typowa dla danego miejsca".

"To liturgia Kościoła, a nie tylko zwyczaje i nawyki, na które patrzy się z podejrzliwością – napisał kard. Arizmedi na katolickim portalu Exaudi, gdzie prowadzi cotygodniową kolumnę. – To bardzo ważne, ponieważ jest to drugi przypadek w całej historii posoborowej, kiedy zatwierdzono adaptacje liturgiczne; inny dotyczył diecezji Zairu w Afryce. Obrzędy te są formą inkarnacji wiary w formach, które są bardzo specyficzne dla tych kultur. Nie wymyśliliśmy ich, lecz przyjęliśmy to, czym te kultury żyją i co jest zgodne z obrządkiem rzymskim".

Dykasteria ds. Kultu Bożego zapowiedziała także, że na języki tseltal, tsotzil, ch'ol, tojolab'al i zoque zostanie przetłumaczonych kilka liturgicznych dokumentów, w tym "Ordo Missae", czyli "Ogólne Wskazówki dotyczące Porządku Mszy", tak aby wesprzeć odprawianie mszy w tubylczych językach. Po zagarnięciu terytorium dzisiejszego Meksyku przez Hiszpanów i wprowadzeniu katolicyzmu msze odprawiane były najpierw po łacinie, a potem po hiszpańsku. W 2013 r. papież Franciszek zgodził się, aby w diecezji San Cristóbal de Las Casas msze, a także spowiedź i rytuał chrztu, odprawiane były w majańskich językach tsotsil i tzeltat.

– Te języki istniały tu przez co najmniej siedem wieków przed hiszpańską inwazją i dla wielu ludzi nadal są mową ojczystą. To naturalne dla wszystkich modlić się w mowie rodzinnej – powiedział o. Modad w rozmowie z portalem Crux.

Konserwatyści: Wprowadzanie elementów pogańskich do wiary katolickiej Uznawanie lokalnych elementów katolickich mszy w Ameryce Południowej zawsze wzbudza emocje i dyskusje na temat obrony "rdzenia katolickiej wiary i obrządku" oraz granic tolerancji dla "obcych naleciałości".

Kanadyjski konserwatywny portal LifeSite przekonuje, że Watykan zaaprobował "obrzęd majański", który "zawiera wiele elementów pochodzących z pogańskiej, tubylczej kultury". Nawet polski portal PCh24 pisze, że "budowanie kwiatowych indiańskich ołtarzy na ziemi oraz różnego rodzaju tańce i śpiewy indiańskie są tam rzeczą zupełnie normalną (...) świecki przewodniczący de facto kieruje częścią modlitw, a grupa kobiet na mocy specjalnej posługi okadza ołtarz zgodnie ze zwyczajami Majów, a dodatkowo nierzadko stawia się kwiatowe ołtarze i wprowadza różne inne elementy indiańskie, w tym tańce". Zatroskany o czystość katolickiej mszy w Meksyku portal pyta dramatycznie: "Tak mają wyglądać „kulturowe" i „lokalne" adaptacje?…"

14 listopada biskup Arizmendi musiał tłumaczyć, że zaakceptowane przez Watykan elementy "nie zniszczą liturgii. Przeciwnie: chodzi tu o uczynienie z niej kultury".

Tydzień później Konferencja Biskupów Meksykańskich poczuła się zobowiązana do wystosowania nowego dokumentu, w którym zapewniła, że zaakceptowane przez Watykan elementy są "opcjonalne", dotyczą tylko grup tubylczych w Chiapas, nie stanowią nowego rytuału, a tzw. "rytuał majański" czy "msza majańska" nie istnieją. A także, że zgoda Watykanu nie obejmuje "rytualnych tańców", "użycia majańskiego ołtarza", modlitw skierowanych w cztery strony świata, ani przekazania roli odprawiającego mszę osobie świeckiej – jej udział we mszy ma zawsze być poprzedzony zaproszeniem ze strony księdza.

Watykan otwiera się na Chiny W ostatnią środę, podczas audiencji generalnej na Placu Św. Piotra, papież Franciszek ogłosił, że od 4 grudnia synteza środowych katechez będzie tłumaczona także na język chiński. Słowa Franciszka są już przekładane na francuski, angielski, niemiecki, hiszpański, portugalski, arabski i polski.

To moment historyczny. Jak komentuje portal "Vatican News", "decyzja ta jest konkretnym sygnałem uważności i miłości wobec ludu chińskiego, które wielokrotnie wyrażał papież Franciszek".

[–] [email protected] 3 points 7 months ago* (last edited 7 months ago)

O, shit, połapali się 😉

 

Najgorsza sytuacja związana z intensywnymi i długotrwałymi opadami deszczu jest w Kotlinie Kłodzkiej. W sobotę (14 września) o godz. 12.30 w Kłodzku zebrał się Wojewódzki Sztab Kryzysowy Województwa Dolnośląskiego z udziałem m.in. wojewody Dolnego Śląska Macieja Awiżenia i ministra MSWiA Tomasza Siemoniaka. Uczestniczą w nim także wojewodowie innych, najbardziej zagrożonych terenów. Poniżej najnowsze wiadomości.

[–] [email protected] 4 points 10 months ago

InPost będzie miał bojówki? Paradne.

 

No i wraca retoryka PiS

 

Jak donosi madrycki dziennik "El Debate", premier Hiszpanii Pedro Sanchez nie uzyskał poparcia władz Polski oraz innych krajów europejskich, z wyjątkiem Irlandii, dla stworzenia koalicji na rzecz uznania niepodległości państwa palestyńskiego.

 

Czy trzeba lepszego dowodu, że Kongres Mężczyzn jest potrzebny, niż wyśmiewanie problemów mężczyzn w najważniejszych mediach? Michał Gulczyński jest doktorantem kierunku polityka publiczna i administracja na Uniwersytecie Bocconiego w Mediolanie, członkiem zarządu Stowarzyszenia na rzecz Chłopców i Mężczyzn.

Dopiero co w zeszłym tygodniu TVN24 i Gazeta.pl śmiały się z przemocy kobiety wobec partnera. Teraz w "Wyborczej" profesor Magdalena Środa próbuje wykazać, że Kongres Mężczyzn powinien się zajmować problemami kobiet ("Obalmy ten patriarchalizm wspólnie", "Gazeta Wyborcza" 16 kwietnia).

Nawet samobójstwa mężczyzn wydają się jej dobrym tematem do żartów. Cieszmy się, że nie poszła tak daleko, jak inna profesorka, która na łamach "Gazety Wyborczej" przekonywała, że "większość mężczyzn chciałaby być Putinami, ale nie może" ("Kryzys męskości nie istnieje", wywiad z dr hab. Katarzyną Wojnicką, "Duży Format" 24 stycznia 2022 r.).

Gdy dwa i pół roku temu opublikowałem raport "Przemilczane nierówności. O problemach mężczyzn w Polsce", to właśnie profesor Środa została poproszona o jeden z pierwszych komentarzy. Co powiedziała w "Wydarzeniach" Polsatu? Cytuję z pamięci: że nie rozumie, dlaczego mamy się zajmować problemami chłopców w szkołach, skoro to dziewczynki były przez setki lat wykluczane z edukacji. Niedługo później w "Wysokich Obcasach" luki płci w edukacji (niekorzystne dla chłopców i mężczyzn) tłumaczyła rzekomym męskim lenistwem. Jak widać, za systemowe nierówności potrafi obwiniać nawet dzieci, jeśli tylko są płci męskiej.

W ostatnim felietonie profesor Środa powtarza te dwa argumenty: że dziewczynki i kobiety przez setki lat były dyskryminowane, a chłopcy i mężczyźni są leniwi. Dodaje jeszcze całą serię wskaźników, według których kobiety mają słabsze wyniki od mężczyzn. Gdybym był leniwym mężczyzną z jej wyobrażeń, odpowiedziałbym, że być może te różnice płci wynikają z jakiejś domniemanej negatywnej cechy kobiet. Dajmy na to, lenistwa. Ale nie podzielam takich poglądów i uważam, że w dojrzałej dyskusji o równości nie powinniśmy się posługiwać stereotypami i negatywnym wartościowaniem osób ze względu na przynależność do grupy.

Kongres Mężczyzn będzie o mężczyznach, nie o kobietach Profesor Środa oczekuje, że na Kongresie Mężczyzn zajmiemy się właśnie problemami kobiet. W Stowarzyszeniu na rzecz Chłopców i Mężczyzn nie wątpimy, że kobiety cierpią z powodu systemowych nierówności. Takimi nierównościami zajmuje się już Kongres Kobiet i wiele innych organizacji. Ale Kongres Mężczyzn będzie o mężczyznach.

Nie podążymy za profesor Środą ścieżką eskalowania konfliktów między kobietami a mężczyznami. Nie licytujemy się, która płeć ma gorzej. Skupiamy się na rzeczywistych problemach i rozwiązaniach. W ciągu pierwszych kilkunastu miesięcy działalności Stowarzyszenie na rzecz Chłopców i Mężczyzn zorganizowało zbiórkę ubrań i środków higieny dla potrzebujących mężczyzn pod hasłem "Męskie wsparcie". Skutecznie interweniowaliśmy, gdy Powiatowy Urząd Pracy w Zabrzu chciał uniemożliwić bezrobotnym mężczyznom skorzystanie z dofinansowania. Doprowadziliśmy do zainteresowania ministerek dyskryminacją pracowników PKP, którzy – w przeciwieństwie do koleżanek – mieli nie dostawać posiłków w pracy. Do budżetu obywatelskiego w Warszawie złożyliśmy wniosek o projekt wsparcia psychologicznego dla mężczyzn.

W sobotę organizujemy Kongres Mężczyzn, który zgromadzi środowiska zajmujące się mężczyznami – deklarujące się jako feministyczne, katolickie czy też niezwiązane z żadną religią lub ideologią. Na Kongresie wystąpią organizacje, które od lat zajmują się prawdziwą pomocą. Michał Bomastyk z Instytutu Przeciwdziałania Wykluczeniom założył telefon zaufania dla mężczyzn, pod którym mężczyźni mogą zwierzyć się ze swoich problemów i uzyskać pomoc. Marcin Skrabka zaprezentuje swoją akcję "Męskie czytanie" promującą czytelnictwo wśród chłopców i mężczyzn. Sabina Żurek opowie o tym, jak akcja "Mosznowładcy" pomaga mężczyznom wcześnie wykryć raka jądra. O zdrowiu mężczyzn mówić będą też doświadczony psychoterapeuta Dariusz Kecler czy wybitny lekarz i założyciel urologiczno-muzycznego festiwalu KultURO profesor Piotr Chłosta.

Troska o mężczyzn to nie skutek uboczny troski o kobiety Zamiast takich rzeczywistych działań profesor Środa chce "walczyć z patriarchatem". Czyli konkretnie z czym? Jeśli zależy jej na równiejszym podziale prac opiekuńczych, z pewnością wesprze nasze postulaty rozszerzenia urlopu ojcowskiego. Jeśli zależy jej na odejściu od stereotypu, że to na mężczyznach spoczywa obowiązek walki w obronie rodziny czy ojczyzny, na pewno poprze wyrównanie obowiązków wojskowych. Jeśli męczą ją nierówności w edukacji i segregacja do stereotypowych zawodów – na pewno wybierze się na Kongres Mężczyzn, żeby dowiedzieć się, dlaczego chłopcy mają znacznie słabsze wyniki już w dzieciństwie i rzadziej idą do liceów ogólnokształcących. Jeśli martwi ją ubóstwo starszych kobiet, na pewno poprze wyrównanie wieku emerytalnego i zadbanie o zdrowie mężczyzn – tak by kobiety wypracowywały odpowiednio wysoką emeryturę i nie wdowiały przedwcześnie.

 

Posłanka Polski 2050 Izabela Bodnar, która walczy o prezydenturę Wrocławia, jak ognia unika pytań o ciążące na jej mężu korupcyjne zarzuty. Twierdzi, że mają one charakter polityczny. Tyle że — jak ustalił Onet — Maciej B. na celowniku ABW i CBA znalazł się na długo przed jej zaangażowaniem w politykę. Według prokuratury mężczyzna w 2020 r. miał wręczyć łapówki za pozytywne rozstrzygnięcie kontroli VAT w swoich spółkach, interwencję u ówczesnego ministra finansów Tadeusz Kościńskiego z PiS i polityczne "dojścia", które skutkować miały nowymi zleceniami dla jego firm śmieciowych.

 

"W lutym 2024 roku polskie banki odnotowały zysk o łącznej wartości 7,5 miliarda złotych" - wyliczyła Komisja Nadzoru Finansowego. Wynik finansowy netto sektora bankowego wyniósł w tym okresie 7,4 miliarda złotych, co oznacza wzrost o 19 procent w porównaniu do danych z ubiegłego roku.

 

Przy ul. Kolejowej we Wrocławiu powstało nowe osiedle z 469 mieszkaniami na wynajem. To pierwsza w mieście inwestycja w ramach programu [i]Mieszkanie Plus[/i]. Już niedługo ruszy nabór wniosków na przydział lokum. Jakie są zasady?

 

Filipino migrant workers in European country allege wage theft, salary deductions and passport confiscation.

view more: ‹ prev next ›