dj1936

joined 4 years ago
MODERATOR OF
[–] [email protected] 3 points 3 months ago (1 children)

Bardziej mnie ciekawią godziny otwarcia

[–] [email protected] 5 points 3 months ago (1 children)

Co się stało się?

[–] [email protected] 4 points 3 months ago (3 children)

Szybko poszło

[–] [email protected] 3 points 3 months ago

Wybierani zostają ci, którzy mają dużo pieniędzy na zareklamowanie się.

[–] [email protected] 4 points 3 months ago (4 children)

Skąd wiesz, że signal ma serwery w Rosji?

[–] [email protected] 2 points 3 months ago

Życzę Ci (bez złośliwości), żebyś podpadł! ;)

[–] [email protected] 2 points 3 months ago (1 children)

Ostatnio rozmawiałem z ziomeczkami, którzy edukację skończyli na gimnazjum. Twierdza, że ten obowiązek nie jest jakoś szczególnie pilnowany.

[–] [email protected] 2 points 3 months ago (2 children)

Te pierdolone państwo od lat robi naprawdę dużo, żeby zobrzydzic ludziom publiczne usługi (takie jak służba zdrowia, transport publiczny, poczta polską itd.), co daje zielone światło na coraz większą prywatyzację.

A co do opowieści o dentystach z NFZ: myślę, że zarówno na NFZ, jak i prywatnie są sytuacje, w których ktoś coś spierdoli. Lekarz tez człowiek.

A co do rozróżniania klasowego, to ja robię to po uzębieniu: uważam, że kto w Polsce po 30 roku życia ma wszystkie zęby, ten bogol xD

[–] [email protected] 1 points 3 months ago (3 children)

Co to znaczy TBA?

[–] [email protected] 1 points 3 months ago

Turcja Wartości demokratyczne

xDD

[–] [email protected] 5 points 3 months ago

Ja nie wpuszczam z podporządkowanych dróg (robię/nie robię innych autkowych rzeczy) drogich aut.

[–] [email protected] 2 points 3 months ago

Poddani słuchają pana.

 

Sytuacja w północno-zachodniej Syrii nadal się pogarsza, a islamska organizacja Hayat Tahrir al-Sham (HTS) intensyfikuje ofensywę na tereny zamieszkane przez Alawitów w gubernatorstwach Latakia i Tartus. Pojawiają się także informacje, że radykałowie nie oszczędzają także chrześcijan.

Walki rozpoczęły się w czwartek, kiedy to alawickie milicje zaatakowały punkt kontrolny HTS w pobliżu Jableh. Sytuacja szybko eskalowała, a liczba ofiar stale rośnie. Według Associated Press zginęło ponad 600 osób, natomiast Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) podaje liczbę przekraczającą 1 000 zabitych. Potwierdzono śmierć co najmniej 125 bojowników milicji oraz 148 członków sił rządowych wiernych HTS, lecz liczby te mogą jeszcze wzrosnąć.

Największa liczba ofiar to jednak alawiccy cywile. Siły HTS przeprowadzają masowe egzekucje w wielu lokalizacjach, w tym w Jableh, al-Mukhtareyah, al-Shir oraz al-Haffah. W samym Baniyas, w ciągu ostatnich trzech dni zamordowano co najmniej 745 osób. Doniesienia mówią o brutalnych egzekucjach mężczyzn rozstrzeliwanych na ulicach. Odnotowano także przypadki plądrowania domów oraz podpaleń.

Według świadków, w masakrach giną nie tylko dorośli mężczyźni, lecz również kobiety i dzieci. W piątek w Baniyas zabito 13 kobiet i 5 dzieci, a w sobotni poranek w wiosce Tuwaym w gubernatorstwie Hama pochowano kolejne 4 kobiety i 9 dzieci.

HTS przejęło kontrolę nad miastami Tartus, Latakia, Jableh i Baniyas, chociaż walki wciąż trwają, zwłaszcza w górach Latakii. Duże siły HTS zostały wysłane do Qardahah, gdzie trwa zacięta walka z milicjami alawickimi. Władzę w Syrii przejęli islamscy rebelianci. Czy chrześcijanie są w niebezpieczeństwie? Czytaj także : Władzę w Syrii przejęli islamscy rebelianci. Czy chrześcijanie są w niebezpieczeństwie? Rzeź chrześcijan na horyzoncie?

HTS od czasu przejęcia władzy w grudniu prowadzi brutalne czystki, przedstawiając je jako eliminację lojalistów obalonego reżimu Asada lub walkę z handlarzami narkotyków. Jednak liczne doniesienia wskazują, że przemoc nie jest wymierzona jedynie w byłych zwolenników reżimu, ale w całą społeczność alawicką.

Teraz pojawiają się sygnały, że radykałowie islamscy planują rozszerzenie masakr na chrześcijan. W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się nagrania, w których ekstremiści zapowiadają czystki etniczne. Na platformie X (dawniej Twitter) pojawiły się także konta donoszące, że rzeź chrześcijan już się rozpoczęła, lecz media nie informują o tych wydarzeniach. Na jednym z filmów widać zamaskowanego człowieka, który prosi o pomoc międzynarodową, ponieważ, jak mówi, w miejscowości w której żyje ludzie właśnie są mordowani.

Wielu mieszkańców regionu szuka schronienia w bazie lotniczej Hmeimim, dawnym obiekcie rosyjskim z czasów režimu Asada. Na terenie bazy odbywają się protesty przeciwko HTS.

HTS wprowadziło godzinę policyjną w całych gubernatorstwach Latakia, Tartus, Homs i Hama oraz zablokowało drogi, uniemożliwiając ucieczkę z regionu.

HTS, dawniej znane jako al-Kaida w Iraku (AQI) i Dżabhat an-Nusra, zostało przejęte przez Abu Mohammada al-Dųlaniego, który obecnie funkcjonuje jako Ahmad al-Sharaa i sprawuje faktyczną władzę w Syrii. W piątek wygłosił przemówienie, w którym oznajmił, że Alawici muszą się poddać, zanim "będzie za późno". Zapowiedział również, że cała broń musi znaleźć się pod kontrolą rządu, co zwiększa napięcia z Kurdami w północno-wschodniej Syrii. Czy konflikt na Bliskim Wschodzie to wojna religijna? Czytaj także : Czy konflikt na Bliskim Wschodzie to wojna religijna? Reakcja międzynarodowa

Organizacja Narodów Zjednoczonych zaapelowała o spokój, a Czerwony Krzyż podkreślił konieczność zapewnienia dostępu do placówek medycznych w dotkniętych walkami regionach. Tymczasem Kuwejt i Bahrajn publicznie poparły HTS, określając alawickie milicje mianem "banitów" i oskarżając ich o destabilizację państwa.

W miarę eskalacji przemocy rosną obawy, że obecne masakry mogą przekształcić się w kolejną falę brutalnych czystek etnicznych, obejmujących nie tylko Alawitów, ale także chrześcijan oraz inne mniejszości religijne.

Źródło: scheerpost.com, x.com

 

W ciągu kilku lat wrocławskie Księże zmieni się nie do poznania. W promieniu dosłownie kilkuset metrów niemal w tym samym czasie planowana jest budowa linii Kolei Dużych Prędkości, nowego torowiska i pętli tramwajowej, dużego centrum handlowego, no i kościoła, budowanego przez odłam katolicyzmu, który poddaje w wątpliwość świętość papieża Jana Pawła II. Mieszkańcy osiedla przez kilka lat będą mieszkali na wielkim placu budowy. KLIKNIJ I ZOBACZ, JAKIE ZMIANY CZEKAJĄ KSIĘŻE

Wygląda na to, że wszystkie te inwestycje będą prowadzone niemal w tym samym czasie, bo wszystkie są dziś na podobnym etapie.

Miasto szuka właśnie projektanta trasy tramwajowej i pętli. Ten będzie miał 18 miesięcy na opracowanie projektu, potem przyjdzie czas na poszukiwanie wykonawcy samej budowy. Realnie prace mogą się rozpocząć około roku 2028/2029 i potrwać około dwóch lat.

Centralny Port Komunikacyjny właśnie wtedy będzie budował torowisko Kolei Dużych Prędkości. Na ten rok planuje wstępne odwierty, później przyjdzie czas na przejmowanie gruntów. Pierwszy pociąg ma pojechać w 2035 roku, a budowa linii potrwa dobrych kilka lat.

Księża pozwolenie na budowę kościoła już mają, zaczęli przygotowanie terenu, ale wciąż zbierają pieniądze potrzebne na inwestycję. Trzeb zebrać ponad 3 mln złotych. Na razie data planowanego poświęcenia nowej świątyni nie pada. Dat nie podają też Czesi, którzy kupili ziemię pod budowę centrum handlowego. - Jesteśmy na etapie projektowania - tłumaczą.

KLIKNIJ I ZOBACZ, JAKIE ZMIANY CZEKAJĄ KSIĘŻE

 

Ze smartfonów korzysta dziś praktycznie każdy. W jakim stopniu mamy nad tym kontrolę? I jak wpływa to na nasze zdrowie? Temu postanowili przyjrzeć się uczeni z Uniwersytet w Heidelbergu. Zbadali, co zadzieje się w mózgu, gdy młodzi dorośli odstawią telefony komórkowe na 72 godziny. Wyniki są zdumiewające — okazuje się, że w niektórych obszarach mózgu związanych z nagrodą dochodzi do mierzalnych zmian. Te są jeszcze większe, gdy na dwa tygodnie wyłączymy w telefonie dostęp do internetu. Badanie pokazało, że może to przynieść efekty porównywalne z odmłodzeniem funkcji poznawczych nawet o 10 lat.

Całość pod linkiem.

 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/6255606

cross-postowane z: https://szmer.info/post/6255604

Czemu budynki w Warszawie nie mają centralnego ogrzewania? Co się musi zmienić, aby ludzie mieli gdzie mieszkać? Czy afera reprywatyzacyjna nadal trwa? Gdzie mieszkać, jak nie stać nas na mieszkanie? O tym rozmawiamy z działaczką lokatorską Zenobią Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.

0:00-10:31 - Problemy mieszkaniowe w Warszawie 10:31-23:11 - Afera reprywatyzacyjna, Jolanta Brzeska i mieszkania socjalne 23:11-31:48 - Kryzys, puste mieszkania i gniazdownicy

 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/6248097

W CZYM JEST PROBLEM? Krytykowana przez organizacje pozarządowe, UNHCR i Rzecznika Praw Obywatelskich ustawa pozwalająca – za pomocą rozporządzenia – zawiesić prawo do azylu, w zeszłym tygodniu została przegłosowana w Sejmie. Wprowadza też inne nieoczywiste narzędzia, które mogą anulować wszystkie „humanitarne wyjątki”. KTO BYŁ AUTOREM USTAWY? Ten haniebny twór do marszałka sejmu złożył sam Donald Tusk, przyjmujemy więc, że jest to intencyjne dzieło PO. Osobą odpowiedzialną za projekt jest niejaki Maciej Duszczyk, pracownik naukowy min. w Ośrodku Badań nad Migracjami UW. Czy ustawa jest częścią kampanii prezydenckiej, mającą przekonać prawicowy elektorat do koalicyjnych kandydatów? W sumie nieważne, bo każda odpowiedź jest zła, gdy ustawa jest zła, więc każda intencja jest sk*rwysyńska. KTO ZA TYM GŁOSOWAŁ? Za przyjęciem ustawy głosowało 386 posłów, przeciw – 38. Nikt się nie wstrzymał. Przeciw była cała Lewica, koło Razem, siedmioro posłów i posłanek z KO, a także – niespodziewanie – ośmioro posłów i posłanek z PiS. Przyjmujemy z zasady, że parlamentarzyści to idioci, często głosują na partyjne projekty bez ich czytania (czego dowód wciąż daje PiS oburzając się na wdrażane przepisy przegłosowywane przez nich samych jeszcze przed wyborami), ale razem z KO zagłosowała niemal cała opozycja. My jednak przeczytaliśmy projekt ustawy z uzasadnieniem i mamy dość ponure spostrzeżenia. CO JEST ZAWARTE W USTAWIE? W całej poprawce i jej uzasadnieniu w „druku 924”, czyli „zmianie ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP”, nie pojawia się nic o pomocy potrzebującym, o ratowaniu ludzkiego życia czy zdrowia, ani o kryzysach, represjach czy ludobójstwie w krajach, skąd przybywają uchodźcy, jako o przyczynie ich migracji. Pojawia się za to tajemnicza „definicja legalna pojęcia instrumentalizacji”, która w magiczny sposób tworzy dwie kategorie uchodźców: złych, czyli tych, którzy zostali zmanipulowani przez Białoruś i stali się później ofiarami ich służb mundurowych w lasach przy polskiej granicy, oraz na pozostałych, którzy nie są częścią tej „instrumentalizacji” i którym można udzielić ochrony zgodnie z obowiązującym, międzynarodowym prawem. Wobec złego uchodźcy można zastosować „uchylenie prawa udzielenia ochrony”, szczególnie w przypadku podejrzenia o „szczególnie poważne przestępstwo”, które jednak jest bardzo wygodnym, nic nie znaczącym stwierdzeniem gdyż w projekcie zastrzegają brak „formułowania definicji legalnej tego pojęcia”. Przyznają jednocześnie, że „realizacja powrotu cudzoziemców do ich krajów pochodzenia jest (…) praktycznie niemożliwa”, migranci stają się więc z tą świadomością także ludzkim, żywym narzędziem polskich władz w „obronie stabilizacji sytuacji wewnętrznej w państwach UE”. Ponadto „zagrożenie dla cudzoziemca ma występować na terenie państwa, z którego ta osoba bezpośrednio przybyła do Polski (czyli z Białorusi). W tym zakresie organ Straży Granicznej nie będzie badał zagrożenia cudzoziemca w kraju pochodzenia.” – czyli w prosty sposób polskie władze wygumkowały prawdziwą przyczynę migracji. Określenia, które tam padają są dehumanizujące: „Skuteczny przerzut migranta przez granicę polską” jest częścią opisywanej operacji destabilizacyjnej, w której system azylowy czy prawo do ochrony są zupełnie oddzielone od ludzkiej tragedii i śmierci w przygranicznym lesie, a wręcz są jednym z elementów gry przeciw Polsce czy UE. JAK WYGLĄDA UZASADNIANIE POLSKIEGO WIDZIMISIĘ?: Twórcy ustawy piszą: „Zgodnie z poglądem przyjętym przez (…) polskiego projektodawcę ograniczenie prawa złożenia wniosku o ochronę międzynarodową w proponowanej postaci nie narusza zasady non-refoulment (zakaz zawracania uchodźców) (…), wiąże się natomiast z koniecznością reinterpretacji (!!!) tej zasady”. To logika godna najgorszych momentów stanowienia prawa przez PiS… Pewne rzeczy wystarczy zbyć wzruszeniem ramion: „powstaje wątpliwość, czy państwo trzecie (…) może być traktowane jako terytorium, w którym życiu lub wolności migranta zagrażałoby niebezpieczeństwo.” Najgorsze jest jednak wskazanie migranta wprost jako współuczestnika białoruskiej spec-operacji: „migrant biorący udział w szturmie granicy (…) stanowi zagrożenie jako jednostka (…) poprzez fakt włączenia go do zbiorowości, którą zorganizowano z zamiarem destabilizacji sytuacji”. CO Z PRZEGŁOSOWANYMI WYJĄTKAMI DLA „GRUP WRAŻLIWYCH”? Wg projektu i one mają podlegać „indywidualnej ocenie (…) przez organ Straży Granicznej”, której to oceny SG nie przeprowadzi „gdy przekroczenie granicy odbywa się z użyciem siły i we współdziałaniu z innymi osobami”, czyli może też odmówić małoletnim czy matkom z dziećmi. Wg logiki ustawodawców bowiem każde przekroczenie granicy objętej fizyczną barierą wymaga „użycia siły”, a migranci przecież są częścią zbiorowości, „którą zorganizowano z zamiarem destabilizacji sytuacji”. JAKIE SĄ LICZBY, JEŚLI CHODZI O ZŁOŻONE WNIOSKI O OCHRONĘ MIĘDZYNARODOWĄ? Przez pierwsze 3 kwartały 2024 r. wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce złożyło 12,3 tys. cudzoziemców. Najliczniejsze grupy wnioskodawców stanowili obywatele Ukrainy, Białorusi i Rosji – 8,2 tys. osób. Warunki przyznania ochrony międzynarodowej spełniało 4,8 tys. obcokrajowców, w tym z ww. krajów: 4,6 tys. osób. Czy te liczby są tak przerażające, że trzeba stosować tak antyhumanitarne metody prawne? JAK SPOJRZĄ W LUSTRO OSOBY, KTÓRE ODDAŁY GŁOSY NA UGRUPOWANIA POLITYCZNE ORGANIZUJĄCE TEN HANIEBNY PROCEDER? Proponujemy napluć na to lustro. Do widzenia, wasza zabawa w politykę jest obrzydliwa.

Federacja Anarchistyczna Kraków.

 

W CZYM JEST PROBLEM? Krytykowana przez organizacje pozarządowe, UNHCR i Rzecznika Praw Obywatelskich ustawa pozwalająca – za pomocą rozporządzenia – zawiesić prawo do azylu, w zeszłym tygodniu została przegłosowana w Sejmie. Wprowadza też inne nieoczywiste narzędzia, które mogą anulować wszystkie „humanitarne wyjątki”. KTO BYŁ AUTOREM USTAWY? Ten haniebny twór do marszałka sejmu złożył sam Donald Tusk, przyjmujemy więc, że jest to intencyjne dzieło PO. Osobą odpowiedzialną za projekt jest niejaki Maciej Duszczyk, pracownik naukowy min. w Ośrodku Badań nad Migracjami UW. Czy ustawa jest częścią kampanii prezydenckiej, mającą przekonać prawicowy elektorat do koalicyjnych kandydatów? W sumie nieważne, bo każda odpowiedź jest zła, gdy ustawa jest zła, więc każda intencja jest sk*rwysyńska. KTO ZA TYM GŁOSOWAŁ? Za przyjęciem ustawy głosowało 386 posłów, przeciw – 38. Nikt się nie wstrzymał. Przeciw była cała Lewica, koło Razem, siedmioro posłów i posłanek z KO, a także – niespodziewanie – ośmioro posłów i posłanek z PiS. Przyjmujemy z zasady, że parlamentarzyści to idioci, często głosują na partyjne projekty bez ich czytania (czego dowód wciąż daje PiS oburzając się na wdrażane przepisy przegłosowywane przez nich samych jeszcze przed wyborami), ale razem z KO zagłosowała niemal cała opozycja. My jednak przeczytaliśmy projekt ustawy z uzasadnieniem i mamy dość ponure spostrzeżenia. CO JEST ZAWARTE W USTAWIE? W całej poprawce i jej uzasadnieniu w „druku 924”, czyli „zmianie ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP”, nie pojawia się nic o pomocy potrzebującym, o ratowaniu ludzkiego życia czy zdrowia, ani o kryzysach, represjach czy ludobójstwie w krajach, skąd przybywają uchodźcy, jako o przyczynie ich migracji. Pojawia się za to tajemnicza „definicja legalna pojęcia instrumentalizacji”, która w magiczny sposób tworzy dwie kategorie uchodźców: złych, czyli tych, którzy zostali zmanipulowani przez Białoruś i stali się później ofiarami ich służb mundurowych w lasach przy polskiej granicy, oraz na pozostałych, którzy nie są częścią tej „instrumentalizacji” i którym można udzielić ochrony zgodnie z obowiązującym, międzynarodowym prawem. Wobec złego uchodźcy można zastosować „uchylenie prawa udzielenia ochrony”, szczególnie w przypadku podejrzenia o „szczególnie poważne przestępstwo”, które jednak jest bardzo wygodnym, nic nie znaczącym stwierdzeniem gdyż w projekcie zastrzegają brak „formułowania definicji legalnej tego pojęcia”. Przyznają jednocześnie, że „realizacja powrotu cudzoziemców do ich krajów pochodzenia jest (…) praktycznie niemożliwa”, migranci stają się więc z tą świadomością także ludzkim, żywym narzędziem polskich władz w „obronie stabilizacji sytuacji wewnętrznej w państwach UE”. Ponadto „zagrożenie dla cudzoziemca ma występować na terenie państwa, z którego ta osoba bezpośrednio przybyła do Polski (czyli z Białorusi). W tym zakresie organ Straży Granicznej nie będzie badał zagrożenia cudzoziemca w kraju pochodzenia.” – czyli w prosty sposób polskie władze wygumkowały prawdziwą przyczynę migracji. Określenia, które tam padają są dehumanizujące: „Skuteczny przerzut migranta przez granicę polską” jest częścią opisywanej operacji destabilizacyjnej, w której system azylowy czy prawo do ochrony są zupełnie oddzielone od ludzkiej tragedii i śmierci w przygranicznym lesie, a wręcz są jednym z elementów gry przeciw Polsce czy UE. JAK WYGLĄDA UZASADNIANIE POLSKIEGO WIDZIMISIĘ?: Twórcy ustawy piszą: „Zgodnie z poglądem przyjętym przez (…) polskiego projektodawcę ograniczenie prawa złożenia wniosku o ochronę międzynarodową w proponowanej postaci nie narusza zasady non-refoulment (zakaz zawracania uchodźców) (…), wiąże się natomiast z koniecznością reinterpretacji (!!!) tej zasady”. To logika godna najgorszych momentów stanowienia prawa przez PiS… Pewne rzeczy wystarczy zbyć wzruszeniem ramion: „powstaje wątpliwość, czy państwo trzecie (…) może być traktowane jako terytorium, w którym życiu lub wolności migranta zagrażałoby niebezpieczeństwo.” Najgorsze jest jednak wskazanie migranta wprost jako współuczestnika białoruskiej spec-operacji: „migrant biorący udział w szturmie granicy (…) stanowi zagrożenie jako jednostka (…) poprzez fakt włączenia go do zbiorowości, którą zorganizowano z zamiarem destabilizacji sytuacji”. CO Z PRZEGŁOSOWANYMI WYJĄTKAMI DLA „GRUP WRAŻLIWYCH”? Wg projektu i one mają podlegać „indywidualnej ocenie (…) przez organ Straży Granicznej”, której to oceny SG nie przeprowadzi „gdy przekroczenie granicy odbywa się z użyciem siły i we współdziałaniu z innymi osobami”, czyli może też odmówić małoletnim czy matkom z dziećmi. Wg logiki ustawodawców bowiem każde przekroczenie granicy objętej fizyczną barierą wymaga „użycia siły”, a migranci przecież są częścią zbiorowości, „którą zorganizowano z zamiarem destabilizacji sytuacji”. JAKIE SĄ LICZBY, JEŚLI CHODZI O ZŁOŻONE WNIOSKI O OCHRONĘ MIĘDZYNARODOWĄ? Przez pierwsze 3 kwartały 2024 r. wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej w Polsce złożyło 12,3 tys. cudzoziemców. Najliczniejsze grupy wnioskodawców stanowili obywatele Ukrainy, Białorusi i Rosji – 8,2 tys. osób. Warunki przyznania ochrony międzynarodowej spełniało 4,8 tys. obcokrajowców, w tym z ww. krajów: 4,6 tys. osób. Czy te liczby są tak przerażające, że trzeba stosować tak antyhumanitarne metody prawne? JAK SPOJRZĄ W LUSTRO OSOBY, KTÓRE ODDAŁY GŁOSY NA UGRUPOWANIA POLITYCZNE ORGANIZUJĄCE TEN HANIEBNY PROCEDER? Proponujemy napluć na to lustro. Do widzenia, wasza zabawa w politykę jest obrzydliwa.

Federacja Anarchistyczna Kraków.

 

Wydaje się, jakby to było dwa lata temu, ale prawdopodobnie było to pięć. Jechałam z jednej strony Karoliny Północnej do drugiej, ponieważ „neokonfederaci” planowali jakiś zbrojny marsz przez jakieś małe miasteczko i potrzebowaliśmy wszystkich ludzi, których mogliśmy zorganizować, by stawić im czoła. Udało się, mieliśmy przewagę liczebną, a mieszkańcy miasta wydawali się wdzięczni za naszą obecność.

Po kilku godzinach przerodziło się to w dziwną sprzeczkę przy wiejskiej drodze. Konfederaci po jednej stronie drogi, antyfaszyści po drugiej. Prawdopodobnie nazywaliśmy ich nazistami. Oni nazywali nas komunistami.

„To skomplikowane!” – odparł mój przyjaciel.

Bo… jest.

Innym miejscem, w którym brałam udział w potyczkach z moimi ideologicznymi przeciwnikami na temat „komunizmu”, jest oczywiście internet. Regularnie jestem oskarżana o antykomunizm, gdy mówię o historii autorytaryzmu i kontrrewolucji prowadzonej przez bolszewików w Rosji.

Prawda jest taka, że jestem antyKomunistką. Jestem też, gdy przychodzi co do czego, komunistką.

W tym przypadku duża litera K jest bardzo ważna (w języku angielskim słowo Komunizm może być też pisane z dużej litery, w zależności od kontekstu- dop. tłumacza).

Słowa mają wiele znaczeń, w zależności od kontekstu, w jakim są używane, a jednym z najbardziej niewłaściwie traktowanych słów w historii jest słowo „komunista”. Nie chcę nawet mówić, że jest to jedno z najbardziej „niezrozumianych”, ponieważ sugeruje to, że istnieje jedno poprawne znaczenie tego słowa, a tak nie jest.

Jeśli komunista to ktoś, kto dąży do bezpaństwowego, bezklasowego, bezpieniężnego społeczeństwa, w którym decyzje podejmowane są na poziomie lokalnym przez różne rady, a następnie większe federacje organizują tę zdecentralizowaną strukturę społeczną, to jestem komunistką. Takie jest pierwotne znaczenie tego słowa. Mniej więcej raz w roku zastanawiam się nad wytatuowaniem sobie na ciele słów „wedle możliwości / zgodnie z potrzebami”, zanim zdecyduję, że mam już wytatuowanych zbyt wiele słów.

Jeśli komunistka to ktoś, kto popiera rządy jednej partii i totalitarne rządy, które obiecują robić to, co jest dobre dla „robotników”, to jestem temu absolutnie przeciwna. Jeśli komunistą jest ktoś, kto wierzy, że tylko Stany Zjednoczone i ich sojusznicy są zdolni do zła, a każdy rząd, który sprzeciwia się USA, jest z natury dobry, to jestem temu absolutnie przeciwna. Jeśli komunistą jest ktoś, kto przyjmuje rozkazy od swojej partii, a nie od własnego sumienia, to jestem temu absolutnie przeciwna.

Połączenie tych dwóch pojęć, komunizmu (małego K) i komunizmu (dużego K), szczerze mówiąc, spieprzyło wiele lewicy w XX wieku i nadal wyrządza szkody. To połączenie zaczęło się, o ile mi wiadomo, w marcu 1918 roku, kiedy partia bolszewicka w Rosji zmieniła nazwę na Rosyjską Partię Komunistyczną. Od tego momentu stwierdzenie, że jest się komunistą, oznaczało, że jest się Komunistą. Oznacza to, że byłeś członkiem partii lub byłeś jej wierny.

Jedno z największych oszustw popełnionych przeciwko ludzkości zostało stworzone przez obie strony zimnej wojny – kiedy przekonały ludzi, że kapitalizm i komunizm były jedynymi opcjami dostępnymi dla ludzkości. Zachód przekonał ludzi, że kapitalizm jest synonimem wolności i demokracji. Blok sowiecki przekonał ludzi, że Partia Komunistyczna jest synonimem władzy robotniczej i równości.

Obie strony pracowały jednak razem, aby przekonać ludzi, że autorytaryzm jest synonimem komunizmu. Jeśli nienawidzisz autorytaryzmu, zaakceptuj kapitalizm. Jeśli nienawidzisz kapitalizmu, zaakceptuj autorytaryzm.

Szczerze mówiąc, to działało. Nie nazywam siebie komunistką, prawie nigdy. Jego oryginalna definicja odnosi się do mnie, oczywiście, ale słowo to jest dla mnie zbyt skażone przez XX wiek. Może dlatego, że urodziłam się przed upadkiem Związku Radzieckiego, że dorastałam z przyjaciółmi, którzy uniknęli totalitaryzmu. Albo dlatego, że karmiono mnie antykomunistyczną propagandą i to do mnie dotarło. Dla mnie próba odzyskania słowa komunizm nie ma większego sensu. Inni moi znajomi się z tym nie zgadzają.

Słowo „autorytarny” ma negatywne konotacje i tak powinno być, ale to tylko techniczne rozróżnienie. Przez około sto pięćdziesiąt lat socjalizm był podzielony między elementy „autorytarne” i „libertariańskie”. Między komunistami a anarchistami. (Socjaldemokraci tworzą coś w rodzaju trzeciej pozycji w tym wszystkim, w sposób, który jest skomplikowany, ponieważ wcześni marksiści byli bardziej socjaldemokratami, w tym, co obecnie nazywa się „ortodoksyjnym marksizmem”, aby porównać go z bolszewickimi / leninowskimi metodami, które rozwinęły się później, ale współcześni socjaldemokraci niekoniecznie są tak uwikłani w tę linię). Szczerze mówiąc, mniej wiem o tej linii).

Kiedy nazywam komunistów autorytarystami, mam na myśli to zarówno w sensie technicznym, jak i obraźliwym. Uważam, że to haniebne.

Przypuszczam, że nie lubię nazywać siebie antykomunistką, ale technicznie jest to prawda. Technicznie rzecz biorąc, jestem antyKomunistyczną komunistką.

Marks wielokrotnie twierdził, że jego podejście jest naukowe. Oczywiście „naukowe” oznaczało w jego epoce coś innego niż dzisiaj, ale mimo wszystko pozostańmy przy tym przez chwilę. Marks przedstawił hipotezę: „jeśli partia awangardowa przejmie scentralizowaną władzę w celu stworzenia dyktatury proletariatu, będzie w stanie zniszczyć państwo i stworzyć społeczeństwo komunistyczne – czyli bezpaństwowe, bezklasowe społeczeństwo”. Miał oczywiście jeszcze bardziej szalone pomysły. Uważał, że nie można od razu przejść do rewolucji komunistycznej, ale że najpierw trzeba przeprowadzić rewolucję burżuazyjną, aby wzmocnić pozycję kapitalistów i uprzemysłowić społeczeństwo, aby później móc przeprowadzić rewolucję komunistyczną, aby wzmocnić pozycję klasy robotniczej.

Ale ta pierwsza hipoteza, że przejęcie państwa ostatecznie pozwoli państwu uschnąć? Cały XX wiek to historia tego eksperymentu, przeprowadzanego raz za razem. Wyniki są oczywiście różne w każdym przypadku, ale w żadnym momencie państwo nie uschło. Okazuje się, że władza to niezły narkotyk.

Jest to oczywiście to, co anarchiści zapowiadali od samego początku. Będąc sobą, wolę krytykę sformułowaną przez JRR Tolkiena: „władzy nie da się sprawować, trzeba ją zniszczyć.”

Nie oznacza to, że każdy kraj „komunistyczny” jest taki sam, ani że żaden z nich nie poczynił postępów w pewnych obszarach. Po prostu żaden z nich nie zmierzał w kierunku komunizmu. Pedantka we mnie wolałaby, aby ci komuniści po prostu porzucili udawanie i powiedzieli: „Wolę centralnie planowany system gospodarczy. Kapitalizm państwowy, jeśli wolisz”.

Wraz z upadkiem Związku Radzieckiego socjalizm i ogólnie lewica przez dziesięciolecia stały się znacznie bardziej antyautorytarne. Część z tego wyrażała się w ożywieniu ruchu anarchistycznego, który wciągnął mnie w wieku 19 lat i od tamtej pory nigdy mnie nie puścił. Część z nich została wyrażona przez rozwój ruchu socjaldemokratycznego. Część z nich została wyrażona przez nowe idee (które, szczerze mówiąc, są prawdopodobnie najbardziej obiecujące), takie jak fuzja antyautorytarnego socjalizmu i rdzennych praktyk w Meksyku, która doprowadziła do powstania Zapatismo, lub fuzja komunizmu, anarchizmu i rdzennych praktyk w Kurdystanie, która doprowadziła do powstania Demokratycznego Konfederalizmu.

Ale przynajmniej w Stanach Zjednoczonych wybory w 2016 r., które wyniosły do władzy mniej lub bardziej faszystę (ponownie, mam na myśli „faszystę” w sensie technicznym, a nie tylko „kogoś, kogo nie lubię”), przyniosły powrót autorytarnej lewicy. Chociaż nadal są one zasadniczo marginalne, są mniej niż kiedyś. Współcześni „tankiści” oferują proste odpowiedzi na skomplikowane problemy. Stany Zjednoczone są złe, a zatem każdy rząd, który jest w opozycji do USA, jest dobry.

To oczywiście bezsensowny pomysł. „Więcej niż jedna rzecz może być zła jednocześnie” nie powinno być kontrowersyjnym stwierdzeniem. Ale sposób myślenia tankistów jest sztywno czarno-biały.

Nie żyję w XX wieku. Prowadzę podcast historyczny, więc poświęcam dużo energii na wyjaśnianie okropności bolszewików (i imperium USA, i każdego innego autorytarnego bytu). Ale to autorytarne elementy lewicy tu i teraz stanowią obecny problem.

Kiedy już wiesz, czego szukać, „tankies” (czołgiści- pogardliwe określenie zwolenników autorytarnego komunizmu- dop.tłumacza) są łatwi do wykrycia. Kiedy Rosja po raz pierwszy najechała Ukrainę, tankiści poparli Rosję, co uczyniło ich niepopularnymi. Podczas obecnej eskalacji ludobójstwa w Palestynie z rąk państwa izraelskiego, tankiści wspierają Palestynę (podobnie jak ja, podobnie jak każdy, kto ma jakiekolwiek pozory etyki), ale pokazują swoje karty, gdy bronią Iranu w tym procesie.

Sam fakt, że jakieś państwo sprzeciwia się zachodniej hegemonii, nie czyni go dobrym i etycznym. Ale powiedzenie tego spowoduje oskarżenie o antykomunizm. Nawet jeśli walczysz o bezpaństwowe, bezklasowe społeczeństwo.

Staram się nie podążać za linią partyjną, jakąkolwiek linią partyjną. Są rzeczy, co do których nie zgadzam się z „klasycznym anarchizmem”. Wiem, o co pokłóciłabym się z niemal każdym historycznym anarchistą. Staram się spojrzeć na każdą sytuację i zamiast dzielić świat na partię szachów między państwami, patrzę na klasę robotniczą, uciskanych i staram się stanąć po ich stronie. Zazwyczaj walczą oni przeciwko swojemu państwu. W końcu do zorganizowania ucisku na masową skalę potrzebne jest państwo.

Nazywamy ich tankistami, ponieważ raz po raz mieszkańcy państw bloku sowieckiego próbowali uwolnić się spod wpływów ZSRR. Różnorodne koalicje, w dużej mierze lewicowe, chciały systemów demokratycznych, a czołgi z Rosji wjechały, by je podbić i zniszczyć. Kiedy stało się to na Węgrzech w 1956 r., wielu zachodnich komunistów przestało wspierać ZSRR, uznając, że jest on zasadniczo antydemokratyczny.

Ale nie wszyscy odeszli. Niektórzy wspierali czołgi. Nazywano ich tankistami.

Nie wspieraj ucisku pod żadną flagą.

To tylko semantyka, dopóki czołgi nie przejadą ulicą i nie stłumią powstań robotniczych. Stań po stronie robotników. Po stronie klasy robotniczej. Po stronie rewolucji. Pieprzyć czołgi, pieprzyć tankies.

~ Margaret Killjoy

view more: ‹ prev next ›