Wyrak
Poznałem trochę takich ludzi i ani to aktywiści, ani dobrzy rodzice, czy partnerzy. A skłoty zwłaszcza w Holandii to często patologia.
Niech jeszcze wprowadzą te egzoszkielety z miesięczną subskrypcją i opcją z wyświetlaniem reklam.
Bóbr zapłać i z Panem Bobrem
Serio? Na etyce chrześcijańskiej zbudowano niejeden totalitarny reżim. Pomijając już fakt, że chrześcijanie stanowią mniejszość ludzkości., więc niby dlaczego ich religia miałaby być podstawą do prawa międzynarodowego? Bo przez stulecia podbijali inne kontynenty i robili czystki na całym świecie? Po to linkować tu takie gnioty?
Ostatnio mają potoki kału.
A jeszcze niedawno tu na Szmerze byli tacy co przekonywali, że cyberkorpów nie da się do niczego zmusić.
Nie zgadzam się, że “wygrywają najlepsi”
Taki przekaz głoszą ci guru krytykowani w tekście, który komentujemy.
Nie zgadzam się też ze stwierdzeniem że klasa robotnicza nie ma świadomości klasowej. Ma i dlatego popiera PiS, które dał im 500 plus, minimalną pensję godzinową, wolne niedziele, ozusowanie umów śmieciowych i duże podwyżki pensji minimalnej. Te regulacje spowodowały że poziom życia milionów ludzi z klasy ludowej się poprawił. Dzisiaj pozycja przetargowa pracownika sklepu czy magazynu jest dużo wyższa niż za poprzedniego rządu PO który podnosił, ludziom wiek emerytalny i zamroził płace i świadczenia społeczne.
Klasa robotnicza to nie tylko pracownicy wielkich fabryk, ale też magazynów, budowy, sklepów. W zasadzie większość ludzi pracujących najemnie. To nie jest tak, że nagle wszyscy zrobili się klasą średnią. Gramsci jest defetystą, ale myślenie, że nie warto się organizować, tylko lepiej samemu wejść do tego wyścigu szczurów by się awansować klasowo jest strasznie naiwne. A na tej naiwności jadą ci guru biznesowi z X.
"no tak, przed kapitalizmem nie było żadnych nierówności /s"
Napisz to komuś kto tak twierdzi. Nierówności pojawiły się wraz z patriarchatem.
"no właśnie o to mi chodzi, że ludzie SĄ zafiksowani "
Nieprawda. Tylko niektóre osoby są zafiksowane na rywalizacji. Zreszta ci najbardziej zafiksowani niekoniecznie odnoszą największe sukcesy, bo robią sobie dużo wrogów. To jest pierwszy błąd w twoim rozumowaniu. Drugim jest mieszanie perspektywy klasowej i indywidualnej. Traktujesz stosunki klasowej jakby były analogiczne do stosunków między rywalizującymi jednostkami.