this post was submitted on 06 Jul 2023
11 points (100.0% liked)

Publicystyka

210 readers
1 users here now

Nie uwierzycie; to miejsce na *publicystykę!

Prosimy o nie wrzucanie artykułów i innych dzieł gatunku informacyjnego, od tego są inne społeczności.

*publicystyka [niem. < łac.], wypowiedzi (piśmiennicze i kolokwialne) na aktualne tematy (publicystyka jest klasyfikowana w zależności od dziedziny, której dotyczy na: społeczną, polityczną, gospodarczą, kulturalną), przedstawiające wyraźne poglądy i opinie, często o charakterze polemicznym, tendencyjnym lub wręcz prowokacyjnym. - https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/publicystyka;3964321.html

founded 3 years ago
MODERATORS
 

„Wolnościowcy” z Konfederacji posługują się specyficznym jak na „wolnościowca” językiem. Przejrzałem ich „pakiet migracyjny” i tam roi się od takich sformułowań jak „zakazać”, „zlikwidować”, „objąć ochroną państwa język”, „limit”, „procedury bezpieczeństwa”, państwowa „presja asymilacyjna”, itd.

To nie jest żaden język „wolnościowy”, tylko język zakutej konserwy zakochanej w mocy państwa, który znamy od dobrych 200 lat istnienia nowoczesnej polityki.

you are viewing a single comment's thread
view the rest of the comments
[–] [email protected] 1 points 2 years ago* (last edited 2 years ago)

Ponieważ rosnąca potęga konserwy z Konfederacji opiera się właśnie na niewiedzy dotyczącej funkcjonowania gospodarki czy polityki. O utrzymywanie w stanie ignorancji dbają u nas bardzo szkoły III RP (w wielu podręcznikach do tzw. przedsiębiorczości, można przeczytać niemal wszystkie konfederackie pseudonaukowe brednie), media i większe partie, które sobie tutaj hodują potwora, który ich w końcu także pożre.

W PRLu był przedmiot "ekonomia polityczna socjalizmu" i już po samej nazwie było wiadomo czego dotyczy i, że nie jest zupełnie obiektywny. Teraz żyjemy w realizmie kapitalistycznym i to co jest uczone na lekcjach przedsiębiorczości jest uznawane za obiektywną prawdę, opartą na twardej nauce.

W moim przypadku w liceum miałum pisanie biznesplanu, krzywą popytu i podaży, wzrost PKB zawsze dobry i takie tam. Dopiero na studiach profesor prowadzący przedmiot ekonomia wytłumaczył te zagadnienia głębiej, że popyt i podaż nie są idealnie sztywne - przy podniesieniu ceny prądu do pewnego stopnia spadnie popyt wśród gospodarstw domowych spadnie do pewnego stopnia, ludzie wymienią żarówki na ledowe albo wyłączą klimatyzację, no ale nie zrezygnują z prądu w ogóle albo nie przeniosą się z całą rodziną za granicę z powodu tej jednej rzeczy. Za to dla koncernów, jak tylko się okaże że przeniesienie produkcji jest minimalnie bardzie opłacalne z tego powodu, to cyk i zrobione.

Swoją drogą typ miał kontrowersyjne poglądy jak np. głosować powinni ci, co pracują/płacą podatki, bo głosowanie to decydowanie o budżecie państwa 😬