Ale to ty zmieniasz powszechne znaczenia słów. To ty ich nie rozumiesz. Właśnie to, że nie nazywamy w prawidłowy sposób tego, co robią imperia, mści się potem na nas, kiedy mainstream narzuca nam swoją wypaczoną definicję terroryzmu która jest arbitralna i aplikuje się tylko do tego co robią poszczególne grupy mniejszościowe. Tymczasem terroryzm jest METODĄ DZIAŁANIA. Jedną z wielu możliwych i dostępnych z całego arsenału środków.
Nie mam pojęcia o co ci chodzi z tym naruszeniem nietykalności osobistej. Jedyne co wychodzi z tej rozmowy to to że nie rozumiesz co się do ciebie pisze.
Ciekawe zresztą że piszesz o tym, że społeczeństwo "coś wyśmieje" w chwilę po tym jak w tym wątku padają edgy pierdoły o tym, że "antysemityzm jest obowiązkiem". Ciekawe jak tego miałoby nie wyśmiać. :)
Ale to nie ja sprowadzam dyskusję do semantyki. Ja nie mam po prostu problemu z używaniem słowa, którego ty się tak boisz. Ba, ty przecież nie masz nawet własnej kontrpropozycji. Uznajesz słowo "terroryzm" za nic nie znaczące, bo tak. Bo propaganda, bo imperializm. A potem mówisz że to ja "odbiegam od powszechnych definicji". Jakich definicji, skoro wg twojej wykładni nie ma czegoś takiego jak terroryzm? :)