rysiek

joined 5 years ago
MODERATOR OF
[–] [email protected] 11 points 2 months ago* (last edited 2 months ago) (14 children)

Regarding Soatok, I am prone to completely ignore impolite individuals.

Please feel free to ignore me as well then, because saying that technical analysis by an expert can be outright ignored just because the expert happened to be impolite that one time might make me become somewhat impolite.

Imagine getting dozens of randos in your replies asking about dozens of random chat apps. At some point I am pretty sure you'd also reach a breaking point. Some would call that kind of behaviour a bit impolite, I'd wager.

[–] [email protected] 5 points 2 months ago (1 children)

After reading the article, my understanding is that what was sent in “private chat” was in fact encrypted (for the most part) and can be considered secured (to the degree - something is off and, maybe we didn’t find out yet, how the encryption is compromised).

"Secret Chats", but otherwise spot-on, yes.

I am making a point of clarifying here because Telegram thrives on ambiguity. "Private chat" might mean anything in that system. "Secret Chat" is a specific feature that almost nobody uses but gives Telegram cover to claim they do end-to-end encryption.

But it would wise to treat all other conversations as something that is compromised. Is this a fair summary?

Yes, that's what I would say.

Telegram has access to everything that is not a "Secret Chat". They are responding to data requests. It's unclear what they include in these responses. They are also linked to FSB, through the same Vedeneev guy that owned GNM (the infrastructure provider).

[–] [email protected] 14 points 2 months ago (1 children)

Thank you, that means a lot. For people working in information security it really feels sometimes that a). a lot of stuff is obvious, b). people just don't listen and don't care.

Your comment shows how incorrect this is. That really helps keep motivated.

[–] [email protected] 25 points 2 months ago* (last edited 2 months ago) (23 children)

I would most definitely not recommend Matrix for private or sensitive communication, no.

https://soatok.blog/2024/07/31/what-does-it-mean-to-be-a-signal-competitor/
https://soatok.blog/2024/08/14/security-issues-in-matrixs-olm-library/

Matrix is fine as IRC replacement, it might also be a decent replacement for Telegram's channels thingy, sure. But I would not trust my family photos to it. Much less anything actually important.

[–] [email protected] 31 points 2 months ago

For the internet messenger functionality that would be Signal.

For other things (channels, mostly), anything that does not pretend to be end-to-end encrypted when it is not. A website with an RSS feed would be one trivial choice for channels that are open to anyone. Public communication like that has no business going through "platforms".

[–] [email protected] 7 points 2 months ago
[–] [email protected] 26 points 2 months ago (37 children)

Also, AMA I guess.

[–] [email protected] 22 points 2 months ago* (last edited 2 months ago)

I know, right? That's why investigative journalism is such a thankless, frustrating job. You need to prove beyond any doubt things that are often pretty obviously true.

Roman Anin and the rest of the IStories team did an absolutely amazing job. Found court documents going years back. Dug up signed statements and contracts. They did something nobody in the infosec community seemed to have done: actually looked at the IP addresses used by Telegram and followed that lead to its logical conclusion. And then published all of the receipts!

And still people will say this is "unsubstantiated" or find other ways to wave this off.

And yet this does move the needle. There is now proof of things we kinda sorta knew was probably true for years. It doesn't sound like much perhaps, but it's really important.

[–] [email protected] 3 points 2 months ago

nie śpię, bo trzymam kredens

[–] [email protected] 2 points 2 months ago
[–] [email protected] 3 points 2 months ago

Gratulujemy zostania modem! :-)

[–] [email protected] 2 points 2 months ago

Bardzo srogie grzyby.

 

Artykuł dogłębnie i przystępnie tłumaczący, jak działają mechaniczne zegarki — ze wspaniałymi wprost animacjami.

 

Firma Newag, producent popularnych pociągów Impuls, prawdopodobnie celowo wprowadzała zmiany w oprogramowaniu pociągów, by uniemożliwić ich serwisowania przez niezależne zakłady naprawcze — twierdzi zespół specjalistów od cyberbezpieczeństwa. Firma Newag zaprzecza.

(...)

Dziwne awarie newagowskich Impulsów zaczęły się już dawno. „Pierwsze symptomy problemów z pojazdami pojawiły się ponad rok temu” — słyszę od G., eksperta, który chce zachować anonimowość.

Upewniam się, że nie chodzi tylko o same awarie, ale o to, że być może były celowo, sztucznie wywoływane przez Newag. „O ile mi wiadomo, sprawie od jakiegoś czasu przygląda się CBA itp. Także nie jest to zaskoczenie” — potwierdza.

(...)

Analiza zatrudnionych przez SPS hakerów mocno sugeruje, że zmiany zostały wprowadzone w Newagu. Newag miał też motyw w postaci wycinania konkurencji w zakresie intratnych kontraktów na serwisowanie pociągów. Miał też odpowiednie środki techniczne i okazje — kod źródłowy oraz dostęp do pociągów, gdy przyjeżdżały na przeglądy oraz naprawy sztucznych „awarii”.

 

Potrzebujemy dojrzałej polityki, która nie zatrzymuje się na światłowodach dociągniętych do każdej wsi, nowych aplikacjach dla obywateli, laptopach dla szkół i piaskownicach dla start-upów. Polityka technologiczna to zadanie dla rządu, a nie jednego Ministerstwa Cyfryzacji.

 
 

Szmering is caring!

Dzięki, dzięki, jestem tu cały tydzień.

 

Parlament Europejski podjął w czwartek decyzję o uchyleniu immunitetów czwórki deputowanych Prawa i Sprawiedliwości: Beaty Mazurek, Tomasza Poręby, Patryka Jakiego i Beaty Kempy.

Jaki niefart.

 

Czas zadać sobie pytanie: czy mając tam konto, nie legitymizujemy działań Muska i obecnego w jego sieci społecznościowej rasizmu, ksenofobii, seksizmu oraz antysemityzmu?

Czy nasza obecność na X (jak dziś nazywa się Twitter) nie utrudnia innym użytkowniczkom i użytkownikom opuszczenia tej sieci? Czy promowanie tej platformy – przez linkowanie do niej lub osadzanie wpisów bezpośrednio w artykułach – nie dokłada się w jakimś stopniu do przyciągania nowych osób do tej sieci, a więc pośrednio do wystawiania ich na toksyczne treści?

(bezczelna autopromocja, to mój tekst w Oku)

 

PiS zaczął cisnąć hasztag #NoweKonkrety…

...ale nie kupili domeny.

 

W połowie maja Sam Altman (szef #OpenAI) przekonywał komisję Senatu USA, że AI jest potencjalnie niebezpieczna i wymaga silnych regulacji. W tym samym czasie firma po cichu lobbowała w UE, by jej produkty nie były uwzględnione w kategorii wysokiego ryzyka w #AIAct.

Tydzień po zeznaniach w amerykańskim Senacie, szef OpenAI przekonywał, że „oddanie ChatGPT4 na wczesnym etapie w ręce społeczeństwa ma sens, bo pomaga zauważyć błędy, zanim urosną w siłę i staną się niebezpieczne.”

A niecały tydzień później podpisał oświadczenie straszące „zagładą spowodowaną AI”.

To wszystko może się wydawać dziwne, dopóki nie uświadomimy sobie, że szef OpenAI nie jest jakimś filozoficznym technologicznym geniuszem. Jest po prostu sprzedawcą. Kolejnym „Januszem tech-biznesu”.

OpenAI, Google i Microsoft zapędziły się w pewnym sensie w kozi róg. Próbując — poprzez promowanie i poleganie na gigantycznych modelach językowych — za jednym zamachem wyciąć konkurencję, a jednocześnie przywiązać osoby i firmy korzystające z tych narzędzi do siebie, nie doceniły tego, jak skuteczne i użyteczne mogą być modele znacznie mniejsze.

Starają się teraz tak sterować debatą publiczną i pracami nad regulacjami w obszarze „sztucznej inteligencji”, by uniemożliwić lub przynajmniej utrudnić tworzenie rozwiązań mniejszych, zwłaszcza tworzonych w modelu otwartego oprogramowania.

 

Chat Control i podobne próby odarcia nas z prawa do prywatnej komunikacji są opakowywane w narrację o „ukrywaniu się w ciemnościach” (ang. „going dark”) w odniesieniu do faktu, że coraz więcej naszej cyfrowej korespondencji odbywa się szyfrowanymi kanałami, do których służby nie mają już tak łatwego dostępu.

Jak gdyby zupełnie naturalna potrzeba prywatności — z której nikt nikomu nie musi się tłumaczyć! — była z gruntu podejrzana. Jak gdyby naturalnym stanem rzeczy było to, że władza ma niczym nieograniczony, pełny i natychmiastowy dostęp do komunikacji dowolnych osób!

A przecież przez tysiące lat naturalnym stanem rzeczy była komunikacja bezpośrednia, rozmowa twarzą w twarz, której (bez współpracy świadka) nie dało się nadzorować wcale. To komunikacja zapośredniczona za pomocą narzędzi umożliwiających służbom podsłuch czy zdalny nadzór jest właśnie czymś dziwnym, zupełną nowością w historii ludzkości. Szyfrując naszą komunikację przywracamy więc sobie możliwość zupełnie naturalnej, ludzkiej, prywatnej komunikacji.

Tak, paskudna autopromocja własnego tekstu. 😉

view more: ‹ prev next ›